Ze smutkiem zawiadamiamy, że odeszła na zawsze Maria Kościuszko (1942-2023), jedna z Twórczyń Polskiego Stowarzyszenia Animatorów Pedagogiki Celestyna Freineta, jego wieloletnia wiceprzewodnicząca i redaktor „Freinetowskich inspiracji”.
Kochana Marysia pozostanie w naszej pamięci jako wyjątkowa, szczera, autentyczna i pełna wrażliwości Osoba, która nieustannie inspirowała nas czułym słowem do zgłębiania myśli Celestyna Freineta.
Dziękujemy Ci Marysiu za Dobro, którym nas obdarzałaś.
Spoczywaj w pokoju [*]
Przyjaciele
Maria Kościuszko to kontynuatorka idei Haliny Semenowicz. Prowadziła szkołę w myśl wskazań pedagogiki Celestyna Freineta.
Nauczycielką chciała być od zawsze. Ukończyła studia pedagogiczne i podjęła pracę w szkole. Z powodów osobistych zmieniała miejsce zamieszkania i pracę. W 1968 została wychowawczynią w sanatorium przeciwgruźliczym dla dzieci w Otwocku i tu znalazła się w pobliżu Haliny Semenowicz, która w tym sanatorium kierowała szkołą. Mimo że szkoła funkcjonowała w środowisku „zamkniętym”, była już wtedy, za sprawą Haliny Semenowicz i realizowanych tu technik Freineta, znana w całej Polsce.
Kiedy zaistniała możliwość, w roku 1972, Maria Kościuszko zatrudnia się w tej szkole i od razu włącza aktywnie w działalność szkolnego zespołu technik Freineta, którym, po odejściu Haliny Semenowicz na emeryturę, kieruje Władysława Błachowicz-Kochańska. W krótkim czasie wchodzi w skład Ogólnopolskiego Zespołu Animatorów Pedagogiki Freineta. Pogłębia swoją wiedzę, idee pedagogiki Freineta wciela w życie. Stosuje swobodny tekst, korespondencję międzyszkolną, fiszki autokorektywne, redaguje z uczniami gazetkę klasową. Praca przynosi jej radość i satysfakcję. Z czynnego udziału w ruchu freinetowskim nie rezygnuje nawet wtedy, gdy otrzymuje propozycję pełnienia funkcji wizytatora metodyka do spraw szkolnictwa specjalnego. Jako nauczycielka języka polskiego nadal działa w szkolnym zespole animatorów pedagogiki Freineta, reprezentuje szkołę w Ogólnopolskim Zespole Animatorów. Współpracuje z dr Haliną Semenowicz i prof. Aleksandrem Lewinem oraz innymi znanymi animatorkami pedagogiki Freineta – Zofią Napiórkowską z Łomży, Reginą Chorn z Gniezna, Bogumiłą Kollek z Wrocławia. Znalezienie się w tym gronie uważa za wyróżnienie, źródło satysfakcji oraz silny impuls dalszego rozwoju. Działalność w ruchu freinetowskim mobilizuje ją do opisywania swoich doświadczeń i przemyśleń, które zaczyna publikować.
W 1984 roku postanawia wrócić do roli zwykłego nauczyciela, w swojej szkole, ale na wniosek rady pedagogicznej zaproponowano jej objęcie funkcji dyrektora. Jak sama mówiła: „Nie miałam zapędów dyrektorskich, ale wahałam się krótko, ponieważ dobrze znałam placówkę i jej problemy, wiedziałam też, jak pracuje grono pedagogiczne szkoły. Byłam przekonana, że razem możemy zrobić wiele. Miałam swoją wizję placówki.”
W okresie, gdy kierowała szkołą, w latach 1984-92 nie brakowało trudności, ale było też wiele chwil radosnych i satysfakcjonujących. Maria Kościuszko uważała ten czas za najważniejszy dla siebie, dla szkoły i współpracujących z nią kolegów. Wspólnie, coraz bardziej świadomie wdrażana była w życie wizja szkoły prawdziwie freinetowskiej. Mimo, że nie wszyscy nauczyciele w gronie byli freinetowcami, istniała współpraca i zgoda, co do celów zasadniczych. Praca skoncentrowana była na budowaniu przyjaznego dziecku klimatu szkoły. Za hasło przewodnie służyła jedna z „niezmiennych prawd pedagogicznych” Celestyna Freineta: „Każda jednostka pragnie sukcesu, niepowodzenie jest burzycielem zapału i werwy”. Kontynuowano stosowane dotychczas formy i metody pracy, rozszerzając pole pedagogicznego działania.
Maria Kościuszko wspólnie z radą pedagogiczną i uczniami doprowadziła do nadania szkole imienia Celestyna Freineta. Kulminacyjna uroczystość miała miejsce 8 października 1991 roku. Był to piękny dzień „złotej polskiej jesieni”. Honorowym gościem uroczystości była oczywiście Halina Semenowicz, która szkołę na Borowej ciągle uważała za „swoją”. Gościł również profesor Aleksander Lewin z Instytutu Badań Edukacyjnych i cały Ogólnopolski Zespół Animatorów, wtedy ciągle jeszcze nieformalna organizacja ruchu freinetowskiego w Polsce. Byli przedstawiciele władz oświatowych.
Maria Kościuszko chętnie dzieliła się swoją wiedzą i doświadczeniem. Współpracowała z Akademią Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej, której studenci odbywali w szkole praktyki. Udostępniała posiadane materiały, pomagała nauczycielom i studentom, konsultowała wiele prac licencjackich, magisterskich, także doktorskich, które opierały się na doświadczeniach w zakresie stosowania technik Freineta.
Na początku lat dziewięćdziesiątych nieformalny Ogólnopolski Zespół Animatorów przekształcił się w Polskie Stowarzyszenie Animatorów Pedagogiki Celestyna Freineta. Rejestracja nastąpiła w 1992 roku. W 1993 roku, na terenie placówki w Otwocku odbył się I Walny Zjazdu Polskiego Stowarzyszenia Animatorów Pedagogiki Celestyna Freineta. Maria Kościuszko wybrana została do Zespołu Koordynacyjnego, stanowiącego zarząd Stowarzyszenia. Powierzono jej funkcję wiceprzewodniczącej, a szkoła stała się siedzibą Stowarzyszenia.
Dzięki wsparciu Haliny Semenowicz nawiązano nowe interesujące kontakty międzynarodowe. W październiku 1994 roku gośćmi szkoły byli nauczyciele freinetowcy ze Szwajcarii, z miejscowości Baden, koło Zurychu, a w następnym, 1995 roku, grupa nauczycieli tej szkoły odbyła staż w Baden. Doświadczenie to zostało opisane w artykule „Jak to ze Szwajcarią było…”, zamieszczonym w piśmie „Freinetowskie Inspiracje”.
W roku 1996 miał miejsce RIDEF w Krakowie, czyli Międzynarodowe Spotkanie Nauczycieli Freinetowców. Maria Kościuszko była jego współorganizatorem i uczestnikiem. W tym samym 1996 roku, 8 października, odbyły się obchody 50-lecia szkoły.
W listopadzie 1998 roku odeszła na emeryturę. Odchodząc powiedziała: „Byłam szczęśliwym dyrektorem, bo przyszło mi kierować grupą ludzi oddanych dziecku, pracowitych, ambitnych i twórczych, których jednocześnie łączyły więzy przyjaźni”.
Nie zaprzestała działalności w Polskim Stowarzyszeniu Animatorów Pedagogiki Celestyna Freineta. W latach 1992-2002 była wiceprzewodniczącą Krajowego Zespołu Koordynacyjnego PSAPF. W tym czasie uczestniczyła w organizacji wielu form doskonalenia nauczycieli, prowadziła wykłady i ćwiczenia podczas warsztatów metodycznych. Jako przedstawicielka Stowarzyszenia współpracowała z Centralnym Ośrodkiem Doskonalenia Nauczycieli. Na prośbę CODN napisała artykuł o działalności PSAPF, zamieszczony w publikacji „Stowarzyszenia nauczycielskie w Polsce” (2002).
Miała świadomość, jak bardzo działalność w ruchu freinetowskim wpłynęła na jej zawodowy i osobisty rozwój. Ceniła sobie nawiązane tą drogą przyjaźnie. Napisała wiele artykułów, redagowała wydawane przez Stowarzyszenie pismo „Freinetowskie Inspiracje”. Będąc na emeryturze mogła realizować swoje prywatne pasje. Pisała wiersze, które opublikowała w tomikach: „W koleinach czasu”, „Ślady” oraz „Ścieżkami życia”.
- Z prac zespołu wizytatorów metodyków kształcenia specjalnego…,
Szkoła Specjalna 3/1977, s. 233-234 - Z prac zespołu wizytatorów metodyków kształcenia specjalnego…,
Szkoła Specjalna 3/1978, s. 230 - Nasza praca z patronem szkoły,
Biuletyn Informacyjny nr 4 Zespołu Animatorów Pedagogiki C. Freineta, 1992, s. 24 - Jak to ze Szwajcarią było…,
Freinetowskie Inspiracje nr 15, 1996, s. 125 – 135 - Pedagogika Celestyna Freineta – doświadczenia i inspiracje.
Materiały post-RIDEF
Praca zbiorowa, oprac. red. M. Kościuszko, PSAPCF, Otwock 1999 - O grupach bazowych,
w: Pedagogika Celestyna Freineta – doświadczenia i inspiracje. Materiały post-RIDEF,
PSAPCF, Otwock 1999, s. 40 – 42 - Co dał nam RIDEF? Próba podsumowania,
w: Pedagogika Celestyna Freineta – doświadczenia i inspiracje. Materiały post-RIDEF,
PSAPCF, Otwock 1999, s. 95 – 100 - Czy warto, czyli o walorach techniki swobodnego tekstu,
Freinetowskie Inspiracje nr 20, 2000, s. 74 – 75 - O freinetowskiej technice swobodnego tekstu,
Freinetowskie Inspiracje nr 20, 2000, s. 15 – 21 - Swobodny tekst – techniką wychowania,
Forum Humanistów nr 2, 2001, s. 18-22 - Korczak znany i nieznany”. Tę książkę warto przeczytać,
Freinetowskie Inspiracje nr 23, 2001, s. 8-11 - O „bibliotece freinetowskiej”. Sentymentalnie… Rzeczowo… Refleksyjnie…,
Freinetowskie Inspiracje nr 23, s. 38 – 40 - W świecie swobodnej twórczości,
Freinetowskie Inspiracje nr 23, s. 74 – 77 - Polskie Stowarzyszenie Animatorów Pedagogiki Celestyna Freineta,
w: Stowarzyszenia Nauczycielskie w Polsce. Poradnik. Raport 2002, s. 79-86
CODN, Warszawa 2003 - O „Freinetowskich Inspiracjach”,
Freinetowskie Inspiracje nr 25, 2003, s. 70-73 - Profesor Aleksander Lewin. Wspomnienie,
Freinetowskie Inspiracje nr 25, 2003, s. 66-67 - Swobodna ekspresja? Jak to robić w gimnazjum,
Freinetowskie Inspiracje nr 25, 2003, s. 88-89 - Co to znaczy być nauczycielem freinetowcem,
Freinetowskie Inspiracje nr 26, 2003, s. 54-57 - Movimento di Cooperatione Educativa,
współautorstwo z Zofią Napiórkowską
L’International. Bulletin du secteur international del’ICEM pedagogie Freinet, November 2003 - L’avenir demokratique se construit des l’ecole,
(jak wyżej) - Edukacja europejska a problemy tożsamości narodowej,
Freinetowskie Inspiracje nr 27, s. 7-9 - Czytam, więc jestem,
Freinetowskie Inspiracje nr 27, 2004, s. 18-20 - Jak przekładać idee pedagogiczne… Warsztaty PSAPF,
Freinetowskie Inspiracje nr 27, 2004, s. 58-59 - Była raz taka lekcja,
Freinetowskie Inspiracje nr 27, 2004, s. 70-71 - Gimnazjalne zmagania,
Freinetowskie Inspiracje nr 27, 2004, s. 73-75
Marysiu, byłaś dla nas animatorów pedagogiki Celestyna Freineta niezwykle Wyjątkową Osobą.
Współtworzyłaś nasze Stowarzyszenie i od jego początków pełniłaś funkcję Wiceprzewodniczącej. Nikt inny jak Ty nie rozumiał istoty swobodnego tekstu jednej z fundamentalnych technik freinetowskich. To Ty przez wiele lat byłaś filarem pisma „Freinetowskie inspiracje”, które wydawało Stowarzyszenie. Pozostawiłaś nam wiele cennych publikacji na temat Twoich doświadczeń, refleksji związanych z pedagogią Celestyna Freineta oraz historią naszego Ruchu. To Ty byłaś naszą Przewodniczką, inspirowałaś do poszukiwań, zgłębiania myśli Freineta, wyrażając to pięknym, czułym słowem. Biło od Ciebie światło i ciepło, którym otaczałaś nas wszystkich jak najbliższa Osoba. Byłaś dla nas wzorem pracowitości, skromności i uczciwości. Zapamiętamy Twój szczery uśmiech i otwarte serce.
Dziękujemy, że zapraszałaś nas do swojej przestrzeni i że dane nam było doświadczać Twego dobra.
Czujemy Wdzięczność za Twoją pracę na rzecz Stowarzyszenia, zostawiłaś ślad na drodze rozwoju pedagogiki freinetowskiej nie tylko w naszym kraju ale również na świecie w Federacji Nowoczesnej Szkoły FIMEM.
Zawsze troszczyłaś się o Ruch freinetowski i myślami wybiegałaś w przyszłość.
Marysiu, jest mi ogromnie smutno, że już nie będę mogła spotkać się z Tobą, uścisnąć i zapewnić, że Ruch będzie rozwijał się, że nie zapomnimy o naszych korzeniach i ludziach takich jak Ty, bez których nie byłoby nas. Będziemy pamiętać każde „kolorowe szkiełko z kalejdoskopu”.
Zacytuję myśl Freineta, która doskonale odzwierciedla jaką byłaś Wyjątkową i Wspaniałą Osobą. „Ja odnalazłem godność swego zawodu, który stanowi dla mnie regułę życia.”
Pokazałaś nam drogę, a my podążamy Twoim śladem. Dziękujemy!
Joanna Antczak
Z ogromnym smutkiem przyjęłam wiadomość o śmierci Marysi Kościuszko.
To kolejna bolesna strata dla ruchu freinetowskiego.
Marysia była dla mnie Pierwszą Przewodniczką w zgłębianiu idei pedagogiki C. Freineta. Pamiętam, kiedy zaprosiła mnie z grupą nauczycieli do szkoły w Otwocku, którą kierowała. Spędziłyśmy tam cały dzień, przyglądając się pracy dzieci i nauczycieli. Najbardziej utkwiła mi w pamięci gościnność, serdeczność, cudowne relacje i atmosfera twórczej pracy. Marysia całą swoją Osobowością dawała dzieciom i współpracownikom poczucie bezpieczeństwa i spokoju.
Później spotykałyśmy się wielokrotnie w Otwocku, Sródborowie, na warsztatach i zjazdach ogólnopolskich. Zawsze uśmiechnięta, życzliwa, każdemu potrafiła poświęcić swój czas i uwagę.
Na Marysi zawsze można było polegać. Kompetentna, wiarygodna, rzetelna, niezwykle pracowita, a przy tym ciepła, spokojna, wrażliwa i skromna.
Ogromny żal, że już Jej nie zobaczę i nie powiem, jakim była Wspaniałym i Wyjątkowym Człowiekiem.
Marysiu, dziękuję Ci za dobro, którego doświadczyłam. Pozostaniesz na zawsze w moim sercu.
Eleonora Lisiecka
Myślę o Marysi i wyobrażam sobie, że kiedy Olga Tokarczuk pisała swoją przemowę noblowską i ujęła w niej szczególny rodzaj miłości nazywając go czułością, to widziała oczyma wyobraźni właśnie Marysię. Tak kochać dzieci, tak szanować nas nauczycieli, którzy się od niej uczyli, tak kochać przyrodę potrafiła tylko ona. I to nieprawda, że nie ma ludzi niezastąpionych, takiej Marysi już nigdy nie będzie.
Nikt nie potrafił tak tłumaczyć idei swobodnego tekstu jak Marysia. Jej wrażliwość na świat, czyniła ten rodzaj interpretacji jeszcze głębszym. To zaszczyt, że mogłam być częścią tej wrażliwości. Kontakt z Marysią niejako wymuszał na chwilę – tak podkreślaną dziś – uważność na drugiego człowieka. Dzięki niej chciało się na chwilę zatrzymać i wejrzeć w istotę tego co nas otacza. Jej skromność, nieśmiałość wydają się dziś nierzeczywiste. Zawsze będę pamiętała że mogłam choć przez niewielką chwilę w tym świecie, dotknąć tej wrażliwości.
Myślę, że te szczególne cechy pozwoliły jej odnaleźć się, odkryć siebie na nowo w poezji. Swobodny tekst i pedagogika Celestyna Freineta otworzyła swoje wrota do poezji, tego rodzaju swobodnego tekstu, który tylko z tym szczególnym rodzajem miłości, czyli czułością – jak mówiła Olga Tokarczuk – można pisać.
Dziękuję Marysiu.
Bożena Ruszkiewicz
Droga Marysiu, emanowała z Ciebie twórcza energia, wypełniona spokojem i refleksją nad życiem. Wyrażałaś ją poprzez swoją poetycką twórczość, pasję pedagogiczną i zaangażowanie w ruchu freinetowskim. Zarażałaś tym nas. Ceniłaś w naszej wspólnej działalności dla Polskiego Stowarzyszenia Animatorów Pedagogiki Celestyna Freineta rzetelną pracę u podstaw – mniej gloryfikacji, a więcej autentyczności – mawiałaś. Dzisiaj jesteś już TAM – z ukochanym Tadeuszem, Haliną, Zosią, Grażyną, Hanią, Wandą, Marią i Kazią… Z serca dziękuję za wprowadzenie mnie do Twojego świata, za spotkania w Otwocku, za listy i długie rozmowy telefoniczne, za tomiki poezji, którymi obdarowywałaś mnie. I za…, ach, Ty wiesz za co. Żegnaj Wyjątkowa Marysiu 🖤
Regina Chorn
Z Marysią spotkałam się osobiście w 1996 r. To było w Czańcu, po raz pierwszy uczestniczyłam wraz z grupą nauczycieli sympatyków pedagogiki C. Freineta z Katowic w ogólnopolskich warsztatach organizowanych przez PSAPCF.
To spotkanie przyspieszyło podjęcie decyzji o stworzeniu w Katowicach grupy regionalnej(1996 r). Marysia (współorganizatorka ruchu freinetowskiego w Polsce , wieloletnia przewodnicząca KZK PSAPCF) okazała się osobą z którą bardzo łatwo nawiązałyśmy kontakt; cierpliwie nas słuchała, odpowiadała na pytania i podsuwała rozwiązania.
Dość szybko okazało się, że miałam możliwość bliskiej z Nią współpracy m.in. współudział w organizacji szkoleń warsztatowych, konferencji ogólnopolskich (pierwsza w Jastrzębiej Górze w 2005 r.), działalności KZK (od 2001 r. jako druga wiceprzewodnicząca). Stała się wtedy dla mnie wzorem nauczyciela freinetowca . Poznałam również efekty jej wieloletniej pracy jako nauczycielki i dyrektorki szkoły sanatoryjnej w Otwocku – były imponujące! Tam też funkcjonowała przez wiele lat siedziba naszego Stowarzyszenia (pierwsza). Po likwidacji szkoły Marysia przeniosła siedzibę do swojego niewielkiego mieszkania. Odpowiedzialnie i z wielką troską prowadziła siedzibę i dokumentowała działalność.
Była osobą otwartą na świat, ciągle poszukującą – bardzo szybko zaprzyjaźniła się ze środkami audiowizualnymi, a potem była stałą uczestniczką życia na facebook-u. Była poetką (wydała 3 tomiki wierszy), kochała ludzi i przyrodę, jej obserwacje poczynione np. na spacerach z pieskiem często były inspiracją do nowych tekstów literackich. Była inicjatorką i uczestniczką wydarzeń poetyckich, prowadziła Klub Literacki „Poczekalnia”, Otwocki Turniej Jednego Wiersza” oraz wielu spotkań autorskich, turniejów literackich. Aktywnie działała w Stowarzyszeniu Artystów i Przyjaciół Kultury Otwockiej. Od zawsze interesowała Ją twórczość literacka dzieci, zamieszczała ją w różnych wydawnictwach. Każdy z Jej uczniów miał szansę nie tylko na debiut w „Syrence” (gazetce szkolnej), ale i na rozwój twórczości literackiej.
Wyróżniała Ją prostota przejawiająca się w reagowaniu na prośby, w radości ze wspólnego działania, w ufności i szacunku. Cechowała Ją dobroć – szlachetność, zrozumienie potrzeb dzieci, oddawanie głosu współpracownikom, przede wszystkim dzieciom . Humanizm, rozwijanie wrażliwości nie tylko artystycznej ale i społeczne, obywatelskiej.
Eliza Freinet opisując swojego męża powiedziała o nim „Freinet dobry jak chleb”.
Myślę, że można by też tak powiedzieć o Marysi.
Kazia Piwko