Kiedy na piątkowej naradzie zapowiadałam moim drugoklasistom, jak będziemy pracować i czego będziemy się uczyć w przyszłym tygodniu, nie spodziewałam się, jak oni to zinterpretują i opowiedzą innym. A opowiadali bardzo ochoczo.
Zanim rozpoczęliśmy lekcje w poniedziałek, kilka osób pytało mnie, co to znaczy, że moi uczniowie przez tydzień będą robić, co chcą, czy nie będzie lekcji? Lekcje były, wszystkie, zgodnie z planem i specyfiką pracy w edukacji wczesnoszkolnej.
„Od września 1999 roku w klasach I–III obowiązuje nauczanie integralne. Według H. Sowińskiej nauczanie integralne to taka organizacja procesów edukacyjnych, która polega na tworzeniu dziecku warunków do wszechstronnej działalności, podporządkowanej określonym zasadom obejmującym w sobie różne treści skupione we wspólnym bloku tematycznym. Integracja polega tu na łączeniu celów, treści, form realizacji, różnych dziedzin aktywności dzieci i nauczyciela w ramach jednostek tematycznych”. (Integracja w pracy z dziećmi w wieku wczesnoszkolnym, red. H. Sowińska, Poznań 1996, s. 11.)
Pracując z dziećmi różnymi technikami freinetowskimi, wprowadziłam w obecnej klasie technikę Planowania Pracy.
Polega ona na tym, że uczniowie otrzymują plan pracy i samodzielnie dokonują wyboru, kiedy wykonają daną aktywność. Nauczyciel określa minimum aktywności, które muszą zostać wykonane oraz ramy czasowe, gdy będzie się to odbywać.
Na przykład czas na pracę indywidualną jest we wtorek, środę i czwartek (ok. godziny zegarowej) – uczeń sam decyduje kiedy wykona dane zadanie. Poniedziałki przeznacza się na omówienie planowania, a w piątek podsumowuje się pracę.
Na pierwszej lekcji w poniedziałek dzieci dostały wklejkę do zeszytu z informacjami Co będę robić i czego nauczę się w tym tygodniu oraz szczegółowy plan pracy, na którym mieli zaplanować swoją naukę, zgromadzić pomoce i przygotować materiały plastyczne. Po wspólnym omówieniu zasad pracy, obejrzeniu wprowadzającego filmiku, zorganizowaniu sobie przestrzeni do pracy, wszyscy do niej z entuzjazmem przystąpili.

Na cały tydzień udostępniłam dzieciom biurko i komputer i przeniosłam się do pierwszej ławki, gdzie czekałam na uczniów, którzy potrzebowali pomocy, dodatkowych wyjaśnień lub sprawdzenia wykonanych zadań.
Przez cały tydzień obserwowałam działania, zachowania i zaangażowanie moich uczniów. Nie było ani jednej osoby, która nie pracowała. Większość dzieci dobrała się w zespoły, w pary, ale były też osoby, które wolały pracować indywidualnie. Efekt końcowy był taki, że wszyscy wykonali zaproponowane aktywności, zdobyli nowe wiadomości i doświadczenia. Każdy miał swoje przemyślenia i interesujące wnioski na temat takiej formy pracy. Wszyscy czuli zadowolenie, nawet niedosyt.
Bardzo ciekawie przedstawili swoje refleksje na piątkowej naradzie podsumowującej pracę.
- Dowiedziałem się o sobie, że potrafię zaplanować zadania i je wykonywać.
- Zaskoczyło mnie to, że pani tak nam zaufała, że pozwoliła nam samodzielnie pracować, nie bojąc się, że ktoś nie będzie się uczył, zmarnuje czas.
- Bardzo mnie ucieszyło, że mogliśmy pracować, z kim chcemy.
- Teraz zaczęłabym od trudniejszych zadań, a łatwiejsze zostałyby na koniec.
- Fajne było, że jak razem siedzieliśmy, mogliśmy sobie pomagać i udzielać rad, jak coś wykonać.
- Jak pani prowadzi lekcje, to czekamy na przerwę, jak pracujemy sami, to nie chcemy mieć przerw.
Na Gazetce Wychowawczej w kopercie Gratulujemy… Dziękujemy… znalazły się też ciekawe informacje.
- Dziękuję Krzysiowi za to, że nauczył mnie kopiować, gdy robiliśmy prezentację o węgorzach.😊 /Lubek/
- Dziękuję Mateuszowi za to, że jak robiliśmy statek, a ja coś psułem, to na mnie nie krzyczał, tylko pomagał mi to naprawić. 👏 /Piotr/
- Dziękuję Piotrowi za to, że pomagał mi w rozwiązywaniu zadań. 🙂 /Mati/
Możliwość obserwowania uczniów podczas pracy, ich zaangażowania, współpracy, czasami sporu, czy kompromisu wzbudzała również we mnie wiele refleksji. Zaskoczyła mnie pracowitość dzieci, dobór niektórych osób do współpracy i efekty tej współpracy. Uczniowie wyjaśnili mi też, że nie chcieli robić przerw, bo zadania ich wciągnęły i bali się, że nie zdążą zrobić wszystkiego. Sami też dostrzegli, że czasami było za głośno, ale już wiedzą, jak działać w przyszłości, by hałas ograniczyć. Wspólnie ustaliliśmy, żeby dzieci nie ustawiały się w kolejce do sprawdzenia, bo wtedy rozmawiają ze sobą i przeszkadzają innym. Podchodzić będzie jedno dziecko, gdy w ławce pani jest wolne krzesło.
Gdy przy następnej pracy z planem, zastosowaliśmy wszystkie nasze przemyślenia, efekty były jeszcze lepsze, a praca przyjemniejsza i spokojniejsza. Technika Planowania Pracy zostanie już z nami do końca naszej wspólnej nauki, ponieważ ma wiele zalet. Stanowi naturalną i umotywowaną formę pobudzania aktywności uczniów. Stwarza szansę rozwoju uczniom najzdolniejszym oraz pozwala na osiągnięcie sukcesu i zadowolenia słabszym. Rozwija u uczniów poczucie odpowiedzialności. Pozwala uczniom na współudział w ustalaniu harmonogramu pracy. Nauczyciela zwalnia z obowiązku wykładania tematu i prowadzenia lekcji. Wystarczy zaufać dzieciom i pozwolić im uczyć się w sposób, który jest dla nich najlepszy.
Izabela Skierska
przewodnicząca Regionalnej Grupy PSAPCF Szczecin
doradca metodyczny
w zakresie edukacji wczesnoszkolnej
ODN Szczecin
nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej
w klasie z innowacją metodyczną
w SP 35 w Szczecinie